5 listopada 1972 r. – ks. bp Bohdan Bejze dokonał poświęcenia odbudowanego po zniszczeniach II wojny światowej kościoła w Szczercowie.
3 listopada 2019 r. – ks. abp Grzegorz Ryś poświęcił nowy ołtarz w odnowionym prezbiterium.
Homilia księdza arcybiskupa Grzegorza Rysia
Dzisiaj liturgia jest pełna pięknych znaków. One przemawiają same w sobie, ale do wymowy tych znaków chciałem dodać kilka słów zanim przejdziemy do konsekracji ołtarza. Najważniejszym momentem tego obrzędu jest namaszczenie tego kamiennego ołtarza. Pierwszy raz taki znak w historii zbawienia wykonał Jakub, kiedy uciekał ze swojego rodzinnego domu, uciekał do Mezopotamii i zatrzymał się na noc w jakimś miejscu. Podłożył pod głowę kamień na noc i zasnął. Kiedy w czasie snu miał widzenie drabiny, która łączyła niebo z ziemią i po tej drabinie schodzili na dół i wchodzili do góry aniołowie. Kiedy Jakub się obudził miał w sobie doświadczenie bojaźni Bożej, przekonanie, że to miejsce w którym się znalazł jest miejscem bardzo świętym i że ten kamień na którym położył głowę jest, nie jest zwykłym kamieniem – ma w sobie jakieś wielkie znaczenie. I wtedy, mówi Księga Rodzaju, że właśnie wylał oliwę na ten kamień – namaścił go, namaścił go. To jest pierwszy moment w historii zbawienia, kiedy czytamy w Biblii o namaszczeniu kamienia i przez to namaszczenie uczynienie go ołtarzem. Jakub powędrował dalej, ale zanim powędrował złożył Bogu ślub, że jeśli z tego wygnania wróci do swojego domu to na tym miejscu, gdzie zostawił kamień wybuduje świątynię. I rzeczywiście tak się stało, kiedy wracał potem wybudował świątynię a to miejsce otrzymało nazwę Betel czyli Dom Boga, Dom Boga. Jest pierwsze wydarzenie, które gdzieś trzeba przemyśleć, przemedytować. Kamień, który jest miejscem spotkania nieba z ziemią, takim miejscem, gdzie się niebo styka z ziemią. Komuś się nie marzy znać takie miejsce, gdzie się niebo z ziemią spotyka? Komuś się to nie śni? Wszystkim się nam śni. Żeby być na takim miejscu, gdzie niebo jest tak blisko ziemi, że możesz dotknąć. I ta historia Jakuba mówi, takim miejscem jest kamienny, namaszczony ołtarz. Szukacie miejsca, gdzie niebo się spotyka z ziemią? To to jest właśnie to miejsce. Nie potrzeba nie wiadomo, gdzie szukać. Macie w Szczercowie miejsce, gdzie niebo się spotyka z ziemią. Papież Benedykt XVI, papież senior kiedyś medytował nad tym tekstem o historii Jakuba. Zastanawiał się, jak głębiej opisać to miejsce spotkania nieba z ziemią? Jakie jest ludzkie doświadczenie, w którym to co boskie spotyka się z tym co ziemskie? I papież odpowiedział, że takim doświadczeniem, w którym niebo się łączy z ziemią jest doświadczenie miłości. Że miłość ma to do siebie, że ona jest z jednej strony wstępująca, tak jak aniołowie po tej drabinie wchodzili z ziemi do nieba, jest taka miłość wstępująca to jest nasza miłość ku Bogu, nasza miłość, która nas podnosi do góry. Ale jest też doświadczenie miłości, przeżycie obdarowania miłością ze strony Pana Boga. Taka miłość zstępująca. Człowiek w sobie odnajduje miłość taką, powiedzielibyśmy naturalną, nikt nas nie uczy, jak kochać naszych rodziców czy dziadków, nikt nie uczy rodziców jak się kocha dzieci, dziadków nikt nie uczy, jak się kocha wnuków. Mamy to po prostu z siebie. Jak nie ma w nas tej miłości to wszyscy mówią, coś jest dziwnego, coś nienaturalnego. To jest ta właśnie nasza miłość ziemska, wstępująca, która nas dźwiga do góry. Ale ma też człowiek doświadczenie miłości, którą otrzymuje od Boga dlatego, że sam z siebie jej w sobie nie znajduje, to jest np. miłość do nieprzyjaciół. Każdy kto z nas się kiedyś zmierzył przed taką potrzebą miłości do nieprzyjaciela, do kogoś kto mnie skrzywdził, kto mnie sponiewierał, kto mnie zniszczył, do kogo czujecie w środku niechęć. Każdy z nas wie, że nie ma możliwości kochać takiej osoby, chyba, że się modlisz, chyba, że się modlisz – to wtedy możesz tę miłość dostać, przyjąć od Boga. Jak zobaczysz tego swojego wroga oczami Jezusowymi, jak zadasz sobie pytanie: ja go nie znoszę, ale kim on jest dla Jezusa? Zaczynam otwierać się na taką miłość, miłość, którą Jezus może mi udzielić wobec wroga jako miejsce spotkania nieba z ziemią, doświadczenia – ludzkiego doświadczenia miłości. Ona będzie się koncentrować wokół tego ołtarza. Ołtarz jest miejscem spotkania miłości Boga i człowieka. Tu będziecie, z tego ołtarza doświadczać miłości Jezusa do was. Ale wy będziecie okazywać Jezusowi miłość do Niego przynosząc na ten ołtarz wasze dary. To jest miejsce spotkania. To się dzieje w miłości, miłości między Bogiem a człowiekiem. To było to pierwsze znaczenie, pierwsze wydarzenie w dziejach zbawienia, kiedy kamień został namaszczony i uczyniony ołtarzem. Potem wokół tego ołtarza wyrosła świątynia. To jest istotne – słuchajcie, nie ma świątyni bez ołtarza. Ołtarz jest najważniejszym miejscem w świątyni. Ten kamienny ołtarz jest najważniejszym miejscem w świątyni. W pewnym sensie jest ważniejszy nawet niż tabernakulum. Pewnie już zdążyliście to zobaczyć, że jak przechodzimy w tej liturgii między ołtarzem a tabernakulum, w czasie liturgii kłaniamy się ołtarzowi. Ołtarz jest najważniejszym miejscem w świątyni. Wokół niego jest zbudowana świątynia. Wokół niego wszystko się dzieje. Jako wspólnota nie macie sensu bez tego ołtarza. Jakbyście chcieli, nawet chyba Kodeks Prawa Kanonicznego, jak się mylę to mnie ks. Łukasz potem w domu poprawi, chyba się nie mylę. Nawet Kodeks Prawa Kanonicznego jak definiuje parafię to mówi, że jest to wspólnota, która się gromadzi na Eucharystii. Parafia to nie jest zbiór ludzi, którzy mają owszem proboszcza, mają wikarego, no i pozapisywani są w metrykach, tam jest kancelaria parafialna, jest urząd. Nie, nie o to chodzi. To wszystko jest potrzebne, ale wtedy i tylko wtedy, kiedy to was prowadzi do tego ołtarza. Cały sens parafii, to co ją tworzy, to co ją zbiera, to co ją konstytuuje to jest sprawowana wspólnie Eucharystia. Dlatego ołtarz jest centrum waszego życia. Bez tego ołtarza nie ma tutaj, nie chodzi o to nawet, że nie ma tego kościoła. Kościół bez ołtarza jest bez sensu, tylko parafii nie ma, nie ma parafii, nie ma tego co w życiu parafii jest najistotniejsze. Najistotniejsze jest się zejść razem na liturgię, zejść się razem na Eucharystię. To jest miejsce, to jest wydarzenie, które was buduje jako wspólnotę. Jesteście po to razem w wierze, aby razem celebrować Eucharystię, żeby sprawować Mszę św. Taki jest przede wszystkim sens parafii. My to gubimy dzisiaj. Dość często jest tak, że ludzie myślą: mam obowiązek być na Mszy św. i potem wszystko jedno gdzie, no tam gdzie mi inne obowiązki pozwolą. My księża też głupiejemy. Nieraz układamy siedem, dziesięć Mszy żeby było w parafii, żeby każdy mógł być, żeby każdy mógł zdążyć. Wiecie co się stało. Zginęła taka Eucharystia, która się nazywała suma. Zginęła suma, nie ma sumy, dzisiaj. A suma to była właśnie taka Eucharystia, gdzie się wszyscy razem schodzą. Dzisiaj mówią pójdę na sumę, półtorej godziny, wszystko za długo. Rano, wieczór szybka Msza, ciach, ciach – obowiązek spełniony. Nie. Parafia się zbiera na sumie, na Eucharystii. To ich buduje jako wspólnotę. W Eucharystii nie chodzi o to, że ja mam obowiązek prywatnej pobożności. Zaliczyłem bo byłem, bo byłem w kościele. A gdzie jest ta wspólnota, którą tworzysz przy ołtarzu, gdzie jest ten twój ołtarz bez którego ty nie dasz rady? Gdzie jest ten twój ołtarz, który cię zbiera z innymi? Zobaczcie wszystko nam na to wskazuje. Jeszcze nawet nie odważyliśmy się światła zaświecić, żeby celebrować tę Eucharystię bo ołtarz czeka na konsekrację. Dopiero jak konsekrujemy ołtarz tu się wszystko rozjaśni bo dopiero wtedy, tak naprawdę to nasze przyjście tu ma sens. I ostatnia rzecz. Powiedziałem, że najważniejszym momentem konsekracji ołtarza jest jego namaszczenie. Greckie słowo namaszczony znaczy christos, christos. Ostatecznie dlatego ołtarz, kamienny ołtarz w kościele jest najważniejszym miejscem bo jest znakiem Chrystusa, jest znakiem Chrystusa. Kamienny ołtarz namaszczony symbolizuje Chrystusa. Ja wiem, mamy w kościele tabernakulum, gdzie Jezus jest obecny rzeczywiście pod postacią chleba. W dziejach Kościoła różnie bywało. Przez pierwsze wieki w kościołach nie było tabernakulów. Nie było potrzeby dlatego, że z liturgii, która była sprawowana raz w niedzielę na cały tydzień ludzie i tak brali konsekrowany chleb do swoich domów i przyjmowali Komunię św. w swoich domach, przechowywali Eucharystię w swoich domach. Tak było przez pierwsze wieki Chrześcijaństwa. Potem się pojawiło tabernakulum. Po co? Żeby mieć Komunię św. na wypadek gdyby ktoś chorował. Żeby zanieść mu Komunię św. do domu – do chorego. Przy takim rozumowaniu właśnie ołtarz był najważniejszym miejscem, najważniejszym znakiem Chrystusa. Namaszczony kamień – Christos – Jezus Chrystus, Jezus Chrystus. Ołtarz jest znakiem Chrystusa – Kapłana. Jaką daje lekcję Chrystus, który jest symbolizowany przez ołtarz? Najważniejsza lekcja jest ta, że w kapłaństwie Chrystusowym ołtarz, kapłan i ofiara są ze sobą tożsame. Ołtarz, kapłan i ofiara są ze sobą tożsame. Co Chrystus jako Najwyższy Kapłan składa Ojcu w ofierze – siebie samego. Siebie samego. I na tym polega istota Kapłaństwa Chrystusowego, że kapłan i ofiara to jest jedno i to samo. Istnieje znak równości między kapłanem a ofiarą. Wszyscy jak tu jesteśmy, jesteśmy kapłanami od chrztu. Macie w sobie kapłaństwo, które Kościół nazywa królewskim. Kilku z nas tu ma w sobie kapłaństwo, które Kościół nazywa służebnym. Ta służebność kapłaństwa naszego, nie polega na czymś innym, tylko na tym, żeby usłużyć waszemu kapłaństwu królewskiemu. Kapłan służebny nie służy Bogu, Bogu się nie da służyć, bo Bóg zawsze służy nam. Nie da się wyprzedzić Pana Boga w byciu dla Niego. On zawsze jest pierwszy dla nas. On zawsze daje więcej niż otrzymuje. On jest zawsze pierwszy, On nam służy. Także w czasie tej liturgii, przychodzimy, nie On otrzymuje coś od nas, tylko my otrzymujemy od Niego. Otrzymujemy od Niego doświadczenie miłości, otrzymujemy od Niego mądrość, otrzymujemy od Niego siłę, aby żyć, otrzymujemy Jego obecność. Możemy Go stworzyć, mamy Go w sobie. Mocą tego, co tu się dzieje przeżywamy później cały tydzień. Dlatego niedziela się nazywa pierwszym dniem tygodnia. Pierwszym, bo to jest źródło dla naszego życia. Nie da się Bogu służyć, On nam zawsze służy. Kapłaństwo służebne nie polega na tym, żeby służyć Bogu, tylko, żeby służyć wam, bo wy macie w sobie królewskie kapłaństwo. Wszystko co robimy to, to, że gdy wy przychodzicie ze swoimi darami do Boga, jako kapłani od chrztu, to my to bierzemy w ręce i kładziemy na tym ołtarzu. To jest cały sens służebnego kapłaństwa. Mateusz niedawno był święcony to jeszcze pamięta, jak w święceniach na końcu dostaje się kielich i patenę i biskup mówi: „Przyjmij dary ludu świętego, które mają być ofiarowane Bogu”. Lud przynosi dary, lud przynosi chleb i wino, a kapłan służebny bierze i kładzie na ołtarzu. To jest cała rewolucja. Wy jesteście kapłanami tego ołtarza. Wy jesteście kapłanami tego ołtarza. Co przyniesiecie na ofiarę? Siebie. Siebie. Tego uczy Chrystus Pan, że kapłan i ofiara są ze sobą tożsame – siebie dajesz. Nie pół godziny, nie półtorej, nie to co rzucisz na składkę, dajesz siebie – Bogu. Nie coś, – siebie. Ten ołtarz będzie was o to wołał, o to będzie do was krzyczał. Co przynosisz? Co z tego, czym żyłeś cały tydzień możesz Mu położyć na tym ołtarzu? Ile z siebie możesz, ile z siebie masz ochotę dać na tym ołtarzu, a czego swojego nie chcesz położyć na tym ołtarzu? Wszystko Ci dam, ale tego Ci nie dam. Co chcesz położyć? Musisz siebie położyć. Takie jest Chrystusowe Kapłaństwo. Siebie kładę na tym ołtarzu. Kapłan i ofiara są ze sobą tożsame.
Bardzo wam gratuluję tego ołtarza, jest przepiękny. Jest przepiękny. Patrzcie na niego. Dobrze, że macie nowy ołtarz. On przez jakiś czas będzie was uderzał, będzie do was krzyczał – nowy znak w świątyni. Jest bardzo ważne, żeby ołtarz do nas mówił. Właśnie dlatego to jest tak ważne. Centralne miejsce w świątyni, świątynia jest wokół niego zbudowana. Nasze życie jest wokół niego zbudowane. Nasza wiara jest wokół niego zbudowana. Poddajmy się tej lekcji ołtarza. Przyjmijmy z niego wszystko. Niech ten ołtarz będzie naszym miejscem spotkania z niebem, które do nas przychodzi w Jezusie Chrystusie, naszym Panu. Amen.